Seria Fantastycznych wywiadów cz.2: Podwieczorek z Alfredem: Przezabawny wywiad na dworze Wayen'ów

Seria Fantastycznych wywiadów cz.2: Podwieczorek z Alfredem: Przezabawny wywiad na dworze Wayen'ów
Spis treści:

W mistycznym mieście Gotham, gdzie grasują super kryminaliści a zakapturzeni krzyżowcy wzbijają się w powietrze jest jeden człowiek, który stoi za kulisami czuwając nad sprawiedliwością - Alfred Pennyworth. Najbardziej znany jako nieugięty lokaj Batmana, Alfred od dawna jest enigmatyczną postacią w świecie superbohaterów. Dzisiaj drodzy czytelnicy udało nam się usiąść z tym niezwykłym dżentelmenem na ekskluzywną i zabawną sesję pytań i odpowiedzi. Przygotujcie się na herbatkę jak żadną inną!

MF: Dzień dobry, Alfredzie! Zacznijmy od podstaw. Co jest najtrudniejsze w byciu lokajem Batmana?

Alfred: Cóż, powiedziałbym, że nadążanie za jego praniem. Macie pojęcie ile razy ta peleryna wymaga prania na mokro? Praktycznie mam kartę członkowską w lokalnej pralni Gotham.

MF: Niesamowite! Słyszeliśmy plotki o twoich legendarnych umiejętnościach parzenia tradycyjnej herbatki. Podzielisz się sekretem idealnej filiżanki tegoż naparu?

Alfred: Sekret jest prosty - idealne wyczucie czasu i najlepsza angielska herbata śniadaniowa. Ale pamiętajcie, że nie jest łatwo zaparzyć idealny napój, gdy Bat-Sygnał ciągle przerywa czas na herbatę. Co za tupet!

MF: Batman jest znany ze swoich gadżetów. Jakieś osobiste ulubione?

Alfred: Cóż, Bat-hulajnoga jest całkiem zabawna. Teraz to modne. Oglądanie Mrocznego Rycerza pędzącego po Gotham na tym czymś jest jak oglądanie zamaskowanego mężczyzny na zaawansowanej technologicznie kosiarce do trawy. Dobrze, że jeszcze nie poprosił o wózek boczny.

MF: Czy jest jakiś konkretny superbohater, którego wybrałbyś do zastąpienia Batmana na jeden dzień i dlaczego?

Alfred: Wybrałbym Flasha. Wyobraź sobie wydajność - walka z przestępczością z super prędkością oznacza więcej czasu dla mnie, aby nadrobić zaległości w powtórkach "Różowych lat 70tych". Ponadto, może odebrać pizzę z Włoch w mgnieniu oka. To się nazywa fast food!

MF: Jakieś sekretne talenty, o których nie wiemy? Potrafisz przygotować suflet szybciej niż złożyć gazetę?

Alfred: Powiedzmy, że moje umiejętności kulinarne są tak ostre jak mój dowcip. Kiedyś przygotowałem trzydaniowy posiłek dla Ligi Sprawiedliwości, jednocześnie pomagając paniczowi Wayne'owi w rozwiązaniu zbrodni. Multizadaniowość to moja supermoc, choć muszę przyznać, że suflety i super złoczyńcy wymagają innego poziomu finezji.

MF: Plotka głosi, że jesteś prawdziwym mózgiem Bat-operacji. Czy to prawda?

Alfred: Cóż, lubię myśleć o sobie jako o mistrzu marionetek pociągającym za sznurki. Bruce jest mięśniem ale to ja upewniam się, że istnieje plan nie ograniczający się do bicia przestępców w ciemnych zaułkach. Ktoś musi sprawić by Gotham nie zamieniło się w komiksową bijatykę.

MF: Na koniec, jakieś rady dla aspirujących kamerdynerów lub tych, którzy marzą o prowadzeniu rezydencji superbohaterów?

Alfred: Cierpliwość, mój drogi rozmówco. Cierpliwość i dobra pralnia chemiczna. Życie w rezydencji pełnej peleryn i gadżetów może być nieco nieprzewidywalne, ale dobrze wyprasowany garnitur i filiżanka Earl Grey mogą rozwiązać większość problemów. I nigdy nie lekceważ potęgi zgrabnie dobranej uwagi - to sekretny sos do zarządzania chaosem.

I oto jest drodzy czytelnicy! Alfred Pennyworth, nieoceniony bohater ujawnia zabawne anegdoty zza kulis posiadłości Wayne'ów. Bądźcie na bieżąco z kolejnymi fantastycznymi wywiadami na Mojej Fantastyce!

Zobacz pozostałe wywiady:
1. Wywiad na wyłączność z Bijącą Wierzbą: Wyznania nie aż tak rozgniewanego drzewa

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie artykuły