Fallout – rycerze, Lara Croft i kowboj - recenzja odcinków 1-3

Fallout, znany szerszej publiczności jako seria kultowych już gier z kategorii postapokaliptycznych, przedstawia świat po wielkiej wojnie nuklearnej, w którym ludzie zmuszeni są walczyć o przetrwanie. Na bazie fenomenu gry, Amazon postanowił stworzyć serial. Czy zdał egzamin?

Ekranizacje gier jako nowy konik producentów serialii

W ostatnim czasie można zauważyć trend przenoszenia historii znanych z gier komputerowych na duże i małe ekrany. Choć jeszcze 5-10 lat temu ekranizacja gry kojarzyła się raczej z kiczem i słabą jakością, to od ostatnich 2-3 lat można zauważyć znaczącą zmianę tego trendu. Sukcesy ekranizacji takich kultowych tytułów jak „The Last of Us”, „Uncharted” czy „Arcane” sprawiły, że kolejni producenci postanowili ugryźć kawałek tego tortu. Wszystko wskazuje na to, że Fallout może powtórzyć ten sukces.

Serial jak gra

Pierwszym aspektem, który zawsze jest poruszany, to wierność adaptacji do materiału źródłowego. Tutaj musimy przyznać, że Amazon zdał ten test śpiewająco. W serialu na każdym kroku możemy zauważyć urządzenia czy mechanizmy znane nam z gry, takie jak naręczne urządzenie „Pip-Boy 3000”, którego posiada każdy mieszkaniec krypty. Gdy postacie doznają obrażeń, wystarczy, że użyją Stimpacka, a wszystkie ich obrażenia znikają. Podobnie jak w grze, w serialu zaimplementowano mechanizm otwierania krypt. To tylko kilka z wielu smaczków, które scenarzyści przygotowali dla widzów.

Fallout nie udaje

Jedną z największych obaw większości fanów gier jest to, że serial będzie próbował na siłę być poważny, co mogłoby niepotrzebnie zepsuć klimat charakterystyczny dla danej gry. Po obejrzeniu pierwszych 3 odcinków możemy stwierdzić, że ten serial na pewno nie udaje. Oczywiście znajdą się tu momenty poważne, ale nie zabraknie też takich, które wywołają uśmiech na naszej twarzy. Serial wciąga od pierwszych chwil, i czujemy, że chcemy zagłębić się jeszcze bardziej w tę historię.

UWAGA: Dalej w artykule zawarte będą SPOILERY z odcinków 1-3.

Rycerz, Lara Croft i… kowboj?

W pierwszych odcinkach serialu poznajemy historię trzech głównych postaci, których losy w zbiegu niefortunnych zdarzeń przeplatają się ze sobą.

Jako pierwszego – choć dla mniej spostrzegawczych mogło to nie być tak oczywiste – poznajemy byłego komandosa zamienionego w Ghoula. Jego historia rozpoczyna się w dzień, gdy wybuchła wielka wojna nuklearna, a większość świata, jaki znali ludzie, przestał istnieć. W wyniku silnego promieniowania mężczyzna zostaje przemieniony w Ghoula. Dalsza część jego historii toczy się już ponad 250 lat później, gdy zostaje wybudzony ze swojego snu przez ludzi chcących wykorzystać go do ważnego zadania. Celem Ghoula ma być znalezienie pewnego naukowca, któremu towarzyszy pies. Postać Ghoula nie jest zbyt przyjaźnie nastawiona do ludzi; jest to typ samotnego strzelca, dla którego nie ma żadnych „świętości”, a martwi się tylko o siebie. Niemniej jednak, jest to zapewne na ten moment najbardziej tragiczna postać, którą przyjdzie nam poznać. W serialu co jakiś czas pojawiają się retrospekcje, pokazujące nam jego przeszłe życie.

Lucy, czyli nowa Lara Croft

Drugą główną bohaterką, którą poznajemy i z którą spędzamy najwięcej czasu podczas pierwszych odcinków, jest Lucy McLean. Lucy to dwudziestokilkuletnia mieszkanka krypty 33, która pragnie wieść perfekcyjne życie, zupełnie jak inni mieszkańcy krypty. Poznając jej przeszłość, dowiadujemy się, że miała zawsze nienaganne oceny, jest świetna w sztukach walki, a jej największym marzeniem jest wyjście za mąż. W tym celu zarządca krypty, który jest również jej ojcem, postanawia zorganizować spotkanie z mieszkańcami sąsiedniej krypty 32. W wyniku podstępu okazuje się jednak, że w delegacji z krypty 32 przybywają nie jej mieszkańcy, a bandyci mieszkający na powierzchni. Ludność krypty 33 zostaje zdziesiątkowana, a ojciec Lucy porwany przez bandytów i ich przywódczynię Lee Moldaver, która zdaje się znać ojca Lucy. By go uratować, młoda kobieta postanawia wyruszyć na powierzchnię. To, co tam zastaje, znacząco różni się od codzienności w krypcie. Ciągła walka o przetrwanie sprawiła, że ludzie na powierzchni są nieufni i negatywnie nastawieni do nieznajomych. Próbując przetrwać, Lucy szybko orientuje się, że dobre maniery i sympatia nie wystarczą. Bohaterka musi zaadaptować się do nowej sytuacji, by uratować ojca. Podczas podróży przez pustkowie poznaje naukowca Siggi Wilziga podróżującego z psem, który jak się później okazuje, jest celem nie tylko Ghoula, ale i trzeciego z głównych bohaterów, Maximusa.

Rycerz?

Ostatni z bohaterów, czyli Maximus, to kadet Bractwa Stali, organizacji zajmującej się zbieraniem technologii pozostawionych przez dawną cywilizację. Jego marzeniem jest stać się Rycerzem, elitarnym rodzajem żołnierza posługującego się zbroją, która daje mu nadludzkie możliwości. Niestety, pomimo swoich chęci, Maximus jest raczej marnym kandydatem. Często poniewieranym przez innych kadetów. W organizacji Maximus ma tylko jedną osobę przyjacielską, Dane (tak! W świecie Fallouta mamy do czynienia z postaciami niebinarnymi). W przeciwieństwie do Maximusa, Dane jest idealnym kadetem, przez co zostaje mianowane na giermka Rycerza Titusa. Co z jednej strony cieszy, a z drugiej martwi naszego głównego bohatera, który sam chciałby zostać giermkiem, a w przyszłości rycerzem. Dzień przed rozpoczęciem służby, nieznany sprawca podrzuca żyletkę do buta Dane, przez co nie może ono zostać giermkiem. Na jego miejsce zostaje wyznaczony Maximus, który szybko wyrusza w podróż ze swoim rycerzem, by odnaleźć i przyprowadzić do Bractwa Stali cel, którym jest nikt inny jak Siggi Wilzig. Niestety, wyobrażenie Maximusa o rycerzach jako honorowych ludziach w świecącej zbroi okazuje się mrzonką. Rycerz Titus traktuje Maximusa jako mięso armatnie i rzuca na spotkanie ze zmutowanym niedźwiedziem. W wyniku walki z potworem rycerz Titus zostaje ranny, a jego życie ratuje Maximus, który zamiast wdzięczności otrzymuje informacje, że kiedy wrócą, zostanie powieszony za niesubordynację. W obliczu tego Maximus postanawia nie leczyć ran Titusa i sam przejąć jego zbroję. Niestety, jego zdolności do poruszania się w niej okazują się nie najlepsze.

Spotkanie Trójki

Do spotkania trojga naszych głównych bohaterów dochodzi w miasteczku Filly. Lucy przybywa tam, by w miejscowym sklepie wypytać o swojego ojca oraz jego porywaczkę Lee Moldover. Mimo że pierwotnie sklepikarka nie ma zamiaru pomagać Lucy, to jednak, gdy w sklepie pojawia się doktor Siggi, ta informuje Lucy, że musi on zostać przetransportowany właśnie do Lee Moldover, która może w zamian za to oddać Lucy jej ojca. W kolejnej scenie pojawia się Ghoul, którego celem jest doktor Siggis. Wywiązuje się walka, do której dołącza Maximus, ratując Lucy z opresji. W jej oczach staje się on prawdziwym rycerzem w ślniącej zbroi. Tak syndrom wybawcy, superbohatera, i nie tylko są tu częstym motywem. Dzięki pomocy Maximusa Lucy i doktor Siggi uciekają, niestety doktor traci nogę, przez co ma duże problemy z poruszaniem się. Natomiast zbroja Maximusa ulega uszkodzeniu, a Ghoul postanawia wykorzystać psa Siggisa, by wytropić jego i Lucy.

Droga przez pustkowie

W trakcie ucieczki Siggis informuje Lucy, że nie będzie w stanie dalej podróżować, wyjaśniając jej, że to, czego wszyscy tak bardzo pożądają, znajduje się w jego głowie. Otruwa się więc cyjankiem (co jest nawiązaniem do żołnierzy niemieckich z czasów II Wojny Światowej, którzy w razie wykrycia przez wroga mieli właśnie w ten sposób się otruć), a Lucy prosi o odcięcie i zabranie jego głowy ze sobą. Lucy dociera do rzeki, w której traci głowę Siggi w paszczy potwora. W tym samym czasie odnajduje ją Ghoul, który porywa ją i szuka sposobu na odzyskanie głowy. Zamieniając Lucy między innymi w żywą przynętę. Niestety, plan Ghoula nie powiódł się, i wraz z Lucy wyruszają dalej, by znaleźć coś, co pomoże im odzyskać głowę. Zrządzeniem losu głowa wpada w ręce Maximusa i jego nowego giermka, który okazuje się być bardziej obeznany od niego. Odcinek trzeci kończy się retrospekcją, gdzie dowiadujemy się, że Ghoul w przeszłości był aktorem reklamującym Vault, i to na podstawie jego osoby stworzono Vault Boy, który jest maskotką całego uniwersum.

Podsumowanie

Po pierwszych trzech odcinkach serial wydaje się być bardzo obiecujący. Fani gier odnajdą tutaj klimat, który znają z gier. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Głowni bohaterowie są tak od siebie różni a zarazem tak zabawni, że na pewno chociaż jednemu z nich przyjdzie nam kibicować.

Mamy nadzieję, że podzielicie się z nami swoimi odczuciami po seansie pierwszych odcinków, a tych którzy jeszcze nie widzieli zapraszamy do oglądania.

Zdjęcia i sceny z filmu pochodzą ze strony producenta, firmy Amazon.