ROOT - Gra o potędze i prawie w Leśnogrodzie

ROOT - Gra o potędze i prawie w Leśnogrodzie
Spis treści:

Wydawnictwo angielskie – Leder Games
Wydawnictwo polskie – Portal Games

Przy pisaniu poniższej subiektywnej recenzji nie ucierpiały żadne leśne zwierzątka.

Root to asymetryczna gra planszowa gdzie wcielając się w jedną z czterech frakcji milusińskich zwierzątek, będziemy walczyć o o władze w Leśnogrodzie (czyli po prostu w lesie). Dla tych z Was, którzy nie wiedzą na czym polega asymetryczność, już pędzę z wyjaśnieniem.
W grze Root mamy do wyboru cztery frakcje, z których każda posiada inną mechanikę gry. W skrócie? Każdy z nas będzie grał inaczej.
Celem graczy jest zdobycie 30 punktów i doprowadzenie swoich pluszaków do zwycięstwa. Niech jednak nie zwiodą Was piękne ilustracje leśnych zwierzątek gdyż w trakcie gry dochodzić będzie do bezwzględnych starć, wojny partyzanckiej, zdobywania jak najwięcej terenów, niszczenia budynków a może i zawierania sojuszy. Rozwałka na całego. Zero skrupułów.

Jakie mamy wrażenia z gry? Przejdę do rzeczy, nam gra mówiąc kolokwialnie nie siadła. Zacznę od skalowalności gry. Root błyszczy najjaśniej dopiero wtedy, gdy do stołu zasiądą cztery osoby. Wtedy naprawdę gra nabiera rumieńców. Wojna, jeśli można w ogóle coś takiego powiedzieć, ma jakiś sens. Po rozgrywce dwuosobowej, nawet nie będę myślał aby ponownie zdobyć się na taki zabieg. Gra jest wtedy nuuuudna. Potyczka jeden na jeden sprawia, iż na planszy niemalże nic się nie dzieje. Nie ma elementu zaskoczenia ze strony innych frakcji i droga do zwycięstwa jednego z graczy staję się zbyt łatwa i oczywista. Jeśli nie chcecie kastrować Roota to do rozgrywki zasiadajcie w minimum trzy osoby. Idąc dalej, postarajcie się mieć do tej planszówki stałą ekipę. Serio, zasad jest tu dość sporo a grę trzeba tłumaczyć wszystkim cztery razy na wzgląd na jej asymetryczność. Na samą myśl o tłumaczeniu tej gry nowym osobom już przechodzą mnie dreszcze. Informacje pudełkowe sugerują wiek 10 plus. Ta, w snach! Owszem ktoś młodszy może zasiąść do rozgrywki, zrozumie zasady ale jeśli wokół będzie miał starszych, bardziej doświadczonych graczy to zapał szybko mu minie. Myślenie sporo w przód, przewidywanie ruchów graczy oraz zaawansowane strategie jakie trzeba sobie opracowywać mogą być dla 10latka przytłaczające. Według mnie odpowiedniejszym wiekiem było by 12, a może nawet 14 plus. Największym jednak moim zarzutem jest jednak asymetryczność…która trochę jest i zarazem nie ma. Wiemy już, że każda frakcja gra w inny, specyficzny dla siebie sposób. Dużo mechanik się na siebie nakłada. Walczymy tak samo, poruszamy się praktycznie tak samo (wyjątkiem jest jedna frakcja) a już ciosem poniżej pasa dla asymetryczności tej gry jest to, że każdy z nas musi zdobyć 30 punktów. Naprawdę, punkty? Nie można było inaczej? Na dodatek owe punkty też każdy z graczy dostaje prawie za to samo.

Jakieś plusy? Wykonanie gry stoi na dobrym poziomie. Dwustronna plansza z ładnie rozrysowanym lasem oraz planszetki pięknie zilustrowanych frakcji, naprawdę robi robotę. Plus dla Pana projektanta. Jak już znajdziecie ekipę i każdy „zmasteruje“ w jakimś stopniu każdą frakcję, to z regrywalnością też nie powinno być problemu. Do gry wyszło już parę dodatków w postaci nowych frakcji, więc tym bardziej gra zapewni swoim fanom wiele ekstra godzin.
Więcej plusów nie pamiętam, albo już nawet nie chcę pamiętać…Zapewne dla wielu z Was gra będzie super i ochów i achów nie będzie końca. Ale jest jak jest. Kto wie? Może kiedyś ponownie zasiądę do Roota (pod warunkiem, że nie będę musiał tłumaczyć zasad), nie mówię nie. Póki co, jest zbyt wiele innych gier do ogrania, które już czekają aby je odpakować.

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie artykuły

Linko

Wykładaj na stół zestawy kart, by zgarnąć za nie jak najwięcej punktów. Ale uważaj! Inni gracze pilnie przyglądają się Twoim posunięciom i już kombinują, jak pokrzyżować Ci plany!...