Kaiju No. 8: Sezon 1 – Potworny Hit czy Gigantyczna Klapa?

Jako osoba zawsze zafascynowana ideą kolosalnych stworzeń siejących spustoszenie (być może z powodu mojej własnej niezdarności), z zapałem zanurzyłem się w pierwszy sezon Kaiju No. 8. Nie wiedziałem, że to anime nie tylko spełni moje oczekiwania, ale także rozdepcze je w najbardziej zabawny sposób.
Zarys fabuły:
Poznajcie Kafkę Hibino, 32-latka, którego marzenia o dołączeniu do Japońskich Sił Obronnych zostały zgniecione więcej razy niż miasto podczas ataku kaiju. Pogodzony z czyszczeniem potwornych wnętrzności po bitwach, życie Kafki przybiera dziki obrót, gdy zyskuje zdolność przemiany w humanoidalnego kaiju. Mów o nieoczekiwanym kryzysie wieku średniego! Teraz musi żonglować swoimi obowiązkami sprzątacza, nowo nabytymi mocami i ciągłym zagrożeniem odkrycia przez swoją sympatię, Minę Ashiro, która ironicznie jest czołową eksterminatorką kaiju. Niezręcznie.

Główne Postacie:
· Kafka Hibino: Nasz protagonista, którego imię ironicznie nawiązuje do przemiany, ucieleśnia motyw "późnego rozkwitu". Jego wewnętrzne monologi o dorastaniu i byciu kaiju są zarówno relatywne, jak i zabawne.
· Mina Ashiro: Przyjaciółka z dzieciństwa, która stała się gwiazdą w zabijaniu kaiju. Jest Hermioną Granger polowania na potwory, bez magicznej różdżki, ale z ogromnym arsenałem.
· Reno Ichikawa: Nowicjusz-sidekick, który jest równie chętny, co przerażony – nastrój, z którym wszyscy możemy się utożsamić, zaczynając nową pracę.
Animacja i grafika:
Animacja, wyprodukowana przez Production I.G pod nadzorem Studio Khara nad projektami kaiju, jest na najwyższym poziomie. Bitwy z kaiju to wizualna uczta, z wystarczającą ilością eksplozji, by zawstydzić Michaela Baya. Projekty postaci są ostre, a sekwencje transformacji są tak szczegółowe, że możesz się zastanawiać, czy plan dentystyczny Kafki obejmuje ubytki wielkości kaiju.

Humor i ton:
To, co wyróżnia Kaiju No. 8, to zdolność do balansowania intensywnej akcji z humorem. Próby Kafki ukrycia swojej tożsamości kaiju prowadzą do sytuacji zarówno napiętych, jak i śmiesznych. To jak oglądanie kogoś próbującego ukryć zwierzaka wielkości domu – nieuchronnie chaotyczne i nieskończenie zabawne.
Ścieżka dźwiękowa:
Muzyka doskonale komponuje się z serią, z utworami pompującymi adrenalinę podczas bitew i bardziej żartobliwymi melodiami podczas codziennych wybryków Kafki. Temat otwierający to hit, który sprawił, że tańczyłem jak kaiju w szału.

Ostateczne przemyślenia:
Czy „Kaiju No. 8” to anime warte obejrzenia? Tak, tak i jeszcze raz tak! To świetna mieszanka akcji, humoru i efektownych walk, która sprawia, że godziny mijają w mgnieniu oka. No i jeśli kiedykolwiek myślałeś, że twoja praca jest beznadziejna, pomyśl o Kafce – facet dosłownie sprzątał truchła kaiju, a potem SAM się w jedno zamienił.
Polecam każdemu, kto lubi potwory, walki i dobrą dawkę śmiechu. No i może komuś, kto chce poczuć, że jego życie zawodowe nie jest aż tak tragiczne.