K2: Digital Edition - popularna gra planszowa na ekranie komputera!
Chrzęst raków wgryzających się w lód. Zmęczona ręka wbijająca czekan w śnieżną ścianę. Ciężki oddech, gdy z wysiłkiem podrywasz ciało, by znów przesunąć się o pół metra w górę. Jeszcze tylko 100... 50 metrów dzieli Cię od szczytu K2, jednego z najtrudniejszych ośmiotysięczników. Czy dasz sobie radę i sięgniesz po zwycięstwo?
K2 to rodzinna gra planszowa, w której uczestnicy kierują dwuosobowymi zespołami himalaistów i próbują zdobyć tytułowy szczyt, a następnie bezpiecznie zejść na dół. W tym celu będziemy musieli wybrać odpowiednią drogę, zadbać o kondycję naszych wspinaczy oraz ich zaadaptowanie do zmiennych warunków pogodowych.
Taki opis znaleźć możemy na stronie gry planszowej K2 - wydawnictwa REBEL (tutaj), który tym razem dostarczył nam na testy klucz do gry w wydaniu na komputer.
W tym artykule skupię się zatem na wersji pecetowej gry i w kilku słowach opowiem o przyjemności jaka mnie spotkała (SPOILER - bo już widzicie, że recenzja będzie pozytywna!).
Zacznijmy od wstępu, gra do kupienia będzie na platformie Steam, a jej premiera planowana jest jeszcze w tym roku (dokładna data nie jest jeszcze znana).
Gra dostępna jest w polskiej wersji językowej!
W K2: Digital Edition możecie grać:
- Sami - wspinając się na różne góry (do wyboru z poziomu menu) lub przechodząc kampanię
- Multiplayer AI - gdzie zmierzyć się musimy z przeciwnikiem bądź wieloma przeciwnikami prowadzonymi przez komputer. Umiejętności komputera wybieramy spośród trzech trybów: łatwy, doświadczony, trudny.
- Online - z przyjaciółmi.
O co tutaj chodzi?
Wybieramy swoich dwóch członków ekspedycji (ich wygląd nie ma wpływu na rozgrywkę) oraz kolor swojej drużyny, następnie w zależności od wybranego trybu, dobieramy przeciwników (multiplayer AI) lub zapraszamy znajomych (online) lub gra się po prostu rozpoczyna (w przypadku gry single player).
Naszym celem jest wspinać się na wybraną górę po odpowiednim torze, by zgarniać po drodze punkty. Brzmi banalnie prosto, ale oczywiście dochodzą do tego różne dodatkowe mechaniki, głównie dwie - jedna dotyczy chodzenia, druga dotyczy utrzymania naszego wspinacza przy życiu, a do tego potrzebny jest tlen (zwłaszcza w butli). Jeśli nasz wspinacz straci tlen to zginie i wówczas nie otrzymujemy punktów, które zebrał na trasie.
Całość oparta jest na typowej grze deck building, czyli mamy swoją talię, na rękę dobieramy 6 kart z których w swojej kolejce wybieramy 3 i zagrywamy je, następnie decydujemy czy ich używamy czy odrzucamy i tak w kółko. Karty są różne: karty ruchu od 1 do 3 poziomów, karty wchodzenia i schodzenia (np po to, żeby zdobyć szczyt i od razu zejść w dół i nie udusić się przy tym), czy karty doładowania butli z tlenem (nasz bohater startuje zazwyczaj z poziomem tlenu 1, maksymalnie można mieć 6 i na różnych partiach góry schodzi nam tlenu w różny sposób o czym niżej).
Sama góra została podzielona na 3 partie, (nazwę je tak jak mi wygodnie, jeśli czyta to zawodowy wspinacz to proszę o wybaczenie) bezpieczną, środkową oraz górną (szczyt). W bezpiecznej strefie, na samym dole, nie zużywamy tlenu, gdyż poziom na którym się znajdujemy jest na tyle niski, ze nasza postać swobodnie może oddychać. Na im wyższe partie góry się wspinamy, tym więcej tlenu nasza postać będzie potrzebować, aby przeżyć. Do tego dochodzi mechanika pogody, którą obserwujemy w prawym górnym rogu (wyraźnie widzimy w którym dniu nastąpi załamanie oraz ile tlenu dodatkowo będziemy potrzebować żeby przeżyć).
Jak wspomniałem na początku, wybieramy dwóch wspinaczy, więc dodatkowo musimy manewrować między nimi i odpowiednio dobierać karty i rozdzielać je między naszych alpinistów by ostatecznie zdobyć jak najwięcej punktów.
Przez kilka pierwszych partii solo miałem problem z utrzymaniem przy życiu jednego z dwóch bohaterów, albo zabrakło mi tlenu na wyższych partiach, albo po prostu nie zdążyłem zejść w odpowiednim czasie z góry. Po kilku rozegranych wspinaczkach szło mi trochę lepiej więc dodałem dwóch przeciwników AI na poziomie trudności doświadczony, którzy za pierwszym razem złoili mi tyłek, ale później już poszło zdecydowanie lepiej 😄
Gra się bardzo przyjemnie, rozgrywka idzie sprawnie, wręcz szybko, w związku z tym w godzinkę rozegracie ze znajomymi spokojnie kilka partii.
To co szczególnie zwróciło na mnie uwagę to muzyka! Od włączenia, jeszcze w menu, jesteśmy powitani świetną klimatyczną muzyką, która wprowadza nas w piękny nastrój do gry. Nie zabrakło też odpowiednich dźwięków napełniania butli, czy stawiania kroków, które urozmaicają rozgrywkę i tworzą spójną całość świetnie przeniesionej planszówki na ekrany komputera!
Grafika jest tutaj na odpowiednim poziomie, praktycznie przypominająca planszówkę, ale wzbogacona różnymi efektami jak mocniejsze padanie śniegu. Poruszanie się po mapie jest intuicyjne, a sama góra przez to nabiera efektu trójwymiarowości.
Tym samym chciałbym powiedzieć, że Devon Games (studio odpowiedzialne za stworzenie gry) stanęło na wysokości zadania, a bardziej pasuje "wspięło się na szczyt" i w perfekcyjny sposób stworzyło adaptację planszówkowej gry K2.
Gorąco polecam i rekomenduje K2: Digital Edition, zwłaszcza kiedy mamy znajomych, z którymi dzieli nas wiele kilometrów i nie ma możliwości na częste spotkania.
Recenzencki klucz do gry otrzymaliśmy od firmy REBEL za co serdecznie dziękujemy.