Ballada ptaków i węży. Igrzyska śmierci. Tom 4
Ha! Wielu myśli, że to kolejna część z udziałem Katniss Everdeen i jej przygód związanych z udziałem w corocznych Głodowych Igrzyskach, które organizowane są w ramach upamiętnienia buntu dystryktów. Otóż nie! Tom czwarty potraktować musimy jak kręcenie Star Warsów (najpierw 4,5,6 - później 1,2,3 część), czyli najpierw poznaliśmy historię kolejno 74 (Igrzyska Śmierci. Tom 1) oraz 75 (W pierścieniu Ognia. Igrzyska Śmierci. Tom 2) Igrzysk, a później upadku i przejęcia władzy w Panem (Kosogłos. Igrzyska Śmierci. Tom 3), a w czwartej części poznamy historię prawdopodbnie najważniejszej postaci całej serii czyli Prezydenta Snowa!
Coriolanus, bo tak na imię ma główny bohater (z rodu Snowów) jest młodym mężczyzną, który walczy o przetrwanie - tutaj idealnie nadaje się stwierdzenie, że "każdy uczestniczy w swoich Głodowych Igrzyskach". To przetrwanie nie oznacza udziału w zawodach, ale mierzy się z dosłownie brakiem funduszy na życie. Po utracie ojca (w wyniku buntu, na "cześć" którego organizowane są igrzyska) stara się uczyć i rozwijać w stolicy królestwa - kapitolu, osiągając najwyższe wyniki by otrzymać stypendium zapewniające udział w elitarnej szkole (a z tego miejsca już tylko światowa kariera).
"Klejnot Panem
Wszechpotężne
Miasto lśniące od setek lat.
Uklęknijmy wraz,
Ideale nasz,
Zechciej przyjąć miłosny hołd!"
Fragment hymnu Panem, śpiewanego codziennie przez Panią Babkę, podkreśla znakomitość i przywiązanie do stolicy oraz wiary w idee dystryktów i podziałów klasowych rodziny Snowów, ale jak do tego doszło, że został Prezydentem i budził postrach wśród wszystkich żyjących ludzi na ziemi?
Historia rozpoczyna się, kiedy niespodziewanie uczniowie szkoły mają zostać opiekunami - mentorami, uczestników kolejnych Głodowych Igrzysk. Wśród wytypowanych 24 uczniów, jak łatwo się domyślić również znajduje się nasz Corio (nazywany tak przez swoją siostrę). Tutaj rozpoczyna się najważniejsza przygoda życia Snowa, gdyż "pod opiekę" przydzielona zostaje przepiękna, barwna i pięknie śpiewająca Lucy Gray. Chociaż pochodzi z 12 dystryktu, który zdecydowanie jest najbiedniejszy i nie szkoli wojowników, okazuje się, że dzięki wdziękowi i odważnemu działaniu, może dać Snowowi upragniony rozgłos (bo tak naprawdę nie liczy się zwycięzca, a ten kto zrobi większe show!). Oprócz wiecznej sławy nagrodą staje się w pełni opłacona nauka w szkole, a to na tym najbardziej zależy naszemu bohaterowi, więc rozpoczyna się WALKA O PRZETRWANIE!
W tej części, która stanowi preludium do "kariery Katniss" poznajemy początki Głodowych Igrzysk, w którym oprócz wzajemnego zabijania się uczestników, wprowadzony zostaje element rozrywki i zaangażowania elity kapitolu - obstawiania wyników czy możliwości sponsorowania jedzenia na arenie, który do znanych nam Igrzysk z "poprzednich" tomów został rozbudowany nawet do dostarczania narzędzi czy broni potrzebnej do przeżycia na arenie. Najciekawsze jest, że to uczniowie w szkole podsyłają pomysły na urozmaicenie zabijania się na arenie (a to pokazuje jak bardzo wierzą w sens istnienia corocznego turnieju w stolicy).
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, ALE, końcówka całkowicie wbiła mnie w ... łóżko. Nie chce za bardzo spoilować, ale postać Snowa (która jest przez większość książki przedstawiana i kreowana jest w pozytywny sposób) jest chyba jednym z najgorszych czarnych charakterów jaką znam i to w jaki sposób kończy się ta opowieść GWARANTUJE WAM wgniecie Was i pewnie wkurzy tak jak mnie!
Czy warto? Oczywiście! Od siebie bardzo polecam, zwłaszcza, że ekranizacja tej książki już 17 listopada (w Polsce), a zawsze przyjemniej zderzyć swoje wyobrażenie z ekranem. MOCNE 9/10!